Założeniem moim było pisać o życiu poza granicami mojego kraju w sposób
lekki i przyjemny. Z nutką ironii, żartu i o rzeczach ciekawych nie
zawiązanych z polityką czy religią. Długo myślałam nad nazwą bloga i
początkowo Kokosy na emigracji wydawały mi się nazwą, która pasuje do takiej
koncepcji. Emigracja, która jest przeciwieństwem imigracji przestała mi się kojarzyć
z czymś przyjemnym. Wręcz przeciwnie. Opuściłam kraj, który kocham ze względu
na miłość, pracę styl życia. Dlatego, że chciałam a nie dlatego, że
musiałam.
Jestem szczęśliwa w miejscu w którym jestem dzisiaj i postaram się utrzymać
koncepcję, którą założyłam na początku pisząc Kokosowe życie. Poza nazwą nic
się nie zmieni.
Jedynie na facebooku będzie opóźnienie bo mnie zablokowali ze względu na
zmianę nazwy hahaha.
A dziś trochę zdjęć z moich przepięknych gór!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz